Moscow Mull, koktajl o rosyjskiej nazwie, ale urodzony w Ameryce. Ten mieszany napój z „odrzutem” to połączenie wódki, piwa imbirowego i limonki, tradycyjnie podawane w rozpoznawalnych miedzianych kubkach.
Napój został wynaleziony w Stanach Zjednoczonych, kiedy John G. Martin nabył prawa do marki wódki Smirnoff w 1939 roku dla małej firmy produkującej alkohol i żywność Heublein. Tymczasem Jack Morgan, jego przyjaciel i właściciel Cock'n'Bull Saloon, próbował wypuścić własną markę piwa imbirowego, ale sprzedaż nie szła dobrze.
Legenda głosi, że dwóch kumpli spotkało się w Chatham Bar w Nowym Jorku i rozmawiało o tym, jak sprawić, by ich nierentowne projekty komercyjne działały. Wszystko genialne jest proste: postanowili zmieszać wódkę John's i piwo imbirowe Jack's z dodatkiem soku z limonki i w ten sposób stworzyli koktajl Moscow Mule.
Historia brzmi pięknie, ale jest inna wersja. Jest mniej elegancka, ale bardziej wiarygodna. Eric Felton napisał artykuł w Wall Street Journal w 2007 roku, w którym twierdził, że napój został wynaleziony przez Wesa Price'a - głównego barmana Cock'n'Bull (tego samego baru, którego właścicielem był Jack Morgan). Wynalazek ten był w istocie próbą barmana pozbycia się zapasu piwa przechowywanego w piwnicy pubu, który chciał uwolnić. Napój szybko zyskał popularność i być może Jack Morgan postanowił stać się właścicielem przepisu i rozpoczął serię udanych ruchów marketingowych. Wes Price zrezygnował w 1953 roku, stwierdzając, że „nie był doceniany i nie otrzymał ani grosza za swój wynalazek”.
Chociaż można śmiało powiedzieć, że połączenie wódki i piwa imbirowego pomogło Jackowi i Johnowi w promocji ich produktu, na sukces napoju duży wpływ miały również miedziane kubki z wygrawerowanym mułem. W końcu, jak wiadomo, wszystko, co wyróżnia się z tłumu, pomaga w sprzedaży. Pomysł ten należy do pewnej emigrantki Sophie Bereziński, która odziedziczyła po ojcu nierentowną fabrykę miedzianych naczyń.
Jedną z najbardziej udanych kampanii marketingowych w historii koktajli była kolaboracja trzech pozornie autodestrukcyjnych początków w jednym z najpopularniejszych drinków lat 50. i wczesnych 60. XX wieku. Reklamy i plakaty wódki Smirnoff w różnych krajach w całym kraju przedstawiały takie gwiazdy jak Woody Allen, Monique Van Vooren, Julie Newmar, „Zabójca” Joe Piro i Dolores Hawkins, które delektowały się drinkiem.
Rezultatem był dziki wzrost popularności. Moscow Mule od kilku lat jest liderem sprzedaży. Kubki miedziane szybko zamówiono w całym kraju, ponieważ używanie tych naczyń jest obowiązkową częścią przepisu.
W 1947 roku, kiedy Edwin H. Land wynalazł aparat Polaroid, Moskiewski Muł był już w menu wielu barów. Po zakupie tego aparatu Martin chodził od baru do baru, fotografując barmanów z butelką wódki Smirnoff w jednej ręce i koktajlem Moscow Mule w drugiej. Zrobił dwa zdjęcia. Jedną zostawił w barze, a drugą pokazał barmanowi w sąsiednim barze, opowiadając i ucząc przepisu na ten koktajl. W ten sposób Moscow Mule uzyskało szeroką dystrybucję dzięki genialnej sztuczce marketingowej Johna.
Do udanej promocji marki przyczyniło się również hasło „On wydmuchnie z ciebie ducha”.
Wciąż jest miejsce na czarny PR. W szczytowym momencie McCarthyism (kampania senatora Josepha McCarthy'ego przeciwko rzekomym komunistom w rządzie USA i innych instytucjach) krążyły pogłoski o zaangażowaniu niegdyś rosyjskiej wódki Smirnoff w antyamerykański spisek. Następnie amerykańscy barmani ogłosili bojkot tego mieszanego napoju. Odbywały się w gazetach wiece, które tylko wzbudziły zainteresowanie.
Pochodzenie nazwy jest kwestią kontrowersji i kontrowersji. Według jednej wersji „Muł” symbolizuje wytrwałość przedsiębiorców promujących nowy koktajl. Według innego moc upojenia porównywano do uderzenia kopyta muła.
Jedno jest pewne – przedrostek „Moskwa” to hołd dla wódki Smirnoff, niegdyś produkowanej w Moskwie.