Co Królowie Uwielbiali Jeść?

Spisu treści:

Co Królowie Uwielbiali Jeść?
Co Królowie Uwielbiali Jeść?

Wideo: Co Królowie Uwielbiali Jeść?

Wideo: Co Królowie Uwielbiali Jeść?
Wideo: Lekki OBIAD z warzyw, które mogę jeść nawet NOCĄ - NIE TUCZĄ! 2024, Może
Anonim

Najsmaczniejsze i najświeższe przysmaki serwowano kapryśnym królom. Jedni zajmowali się zwiększaniem potencji, inni napychaniem żołądka obcymi pokarmami. Pracowali dla nich najlepsi kucharze, a wybór dań był tak duży, że pełna zjadłaby kolejną łyżkę.

Co królowie uwielbiali jeść?
Co królowie uwielbiali jeść?

„Posiłek dla lalek porcelanowych”

image
image

Za jej panowania Katarzyna II znalazła się pod wpływem modnej kuchni francuskiej. Botvinya, owsianka, kapuśniak, okroshka i ciasta zniknęły w tle. Królowa jadła pasztety, spaghetti, rostbef i steki. Jak było do przewidzenia, piła francuskie wina, cruchon i cydr. Deser był bardzo wykwintny - galaretki, ciasta, różne musy i budyń, egzotyczne owoce - mango, kiwi, ananas.

Tak więc, według historyków, na śniadanie podano dziesięć zup, pieczonego indyka, kaczkę z sosem, duszonego królika, ciasta. Następnie przed daniami głównymi podawano przekąski: sałatki, marynaty z kurczaka i żółwia. Główne dania obiadu były bardzo urozmaicone: glazurowany łosoś, marynowane leszczyny, okonie faszerowane szynką, pieczone karpie, kuropatwy z truflami, bażanty faszerowane pistacjami, gołębie faszerowane szyjką rakową, rostbef jagnięcy, pieczeń z zająca, ostrygi i wiele różnych sosów. W ostatnich latach swojego panowania królowa złagodziła apetyt, a dieta stała się bardziej uboga. Zaczęły dominować ulubione dania – kapusta kiszona i jajecznica z cebulą, pomidorami i czosnkiem.

„Święto Ludwika XIV”

image
image

Ceremonia podania jedzenia dla króla Ludwika XIV zwykle przeradzała się w ucztę z wieloma wykwintnymi potrawami i ich pięknym przeniesieniem do jadalni. Nawet gdy „król słońca” jadł sam w swoim pokoju, nie podano mu mniej niż 3 dań głównych i deseru. Najsmutniejsze było to, że miał bulimię. Louis obżerał się przez cały dzień, ale uczucie sytości nie przyszło mu do głowy. Zwykle po przebudzeniu Louis pił bulion lub wywar z ziół, a przed godziną 10 podano mu pełne śniadanie. Do wyboru zupa z kuropatwy, kapuśniak i kuropatwa, bulion z gołębi. Przystawki były fricassee z kurczaka, kurczak z sosem truflowym i pieczony indyk. Potem przynieśli danie główne - pieczonego jastrzębia, pieczonej cielęciny i pasztetu z gołębi. Na zakończenie posiłku podano deser. Marmolada była wyjątkowym przysmakiem i częściej podawano owoce i kompoty.

Jego matka, Anna Austriaczka, opowiadała, że jej syn zjadł na obiad kilka porcji zupy, potem pieczone udziec jagnięcy lub cały bażant z sałatką, kilka kawałków szynki, kaszanki, ostrygi, mięso żółwia, krewetki, gotowane jajka i deser. Oczywiście całą tę obfitość jedzenia popijał winem, które rozcieńczał wodą. W nocy lubił połykać dziczyznę lub pieczeń mięsną. Właśnie do przełknięcia, bo nie miał zębów. Niedoświadczeni lekarze wyrwali kilka górnych zębów i nie mógł w pełni cieszyć się smakiem jedzenia. Ale niechętnie wysyłając swoje ulubione skrzydełka kuropatwy z sosem z orzechów i gruszek przed nocą poślubną, nie miał już sił dla swojej narzeczonej Marii Teresy. Co ciekawe, przy tak nadmiernym spożyciu jedzenia Louis nie miał nadwagi. Może dlatego, że kochał jazdę konną i prowadził aktywny tryb życia, a może rolę odegrała genetyka.

„Nienasycony Henryk VIII”

image
image

Henryk VIII nie znał miary jedzenia. Zaczął śniadanie o 6 rano od zimnego mięsa i chleba, po czym popił się piwem o niskiej zawartości alkoholu. W kuchni wszystko zaczęło się od pieczenia chleba. Następnie zaczęli piec dziczyznę na szaszłykach, zalewając je różnymi sosami. Aby zapobiec przypalaniu się mięsa, wynaleziono specjalny mechanizm, który wprawiały w ruch specjalnie wyszkolone psy. Mięso okazało się równomiernie usmażone z chrupiącą skórką. Warzywa były uważane za pożywienie ubogich i nie były podawane przy królewskim stole. Na deser wolał ciasta i mógł jeść jednocześnie dwa jabłka, dwie truskawki i dwie śliwki. Uwielbiał też tarty z twarogiem.

Na lunch Heinrich lubił pstrąga faszerowanego porem, tłustego kawałka wieprzowiny smażonego na szpikulcu i placka z sardynkami. Popijał go czerwonym słodkim lub półsłodkim winem, ale szanował też mocne likiery i likiery. Średnio na jeden posiłek podawano około dziesięciu dań, co wpłynęło na zdrowie Henryka. Miał zły żołądek, otyłość, a z powodu wielkiej miłości do słodyczy – cukrzycę. Poruszając się tylko przy pomocy służących na krześle, zmarł w wieku 56 lat.

Zalecana: