Pełnia wrażeń i całkowite zanurzenie – do tego dążą obecnie niemal wszystkie nowoczesne kina. Aby jednak lepiej zanurzyć się w klimat filmu, nie trzeba nosić okularów VR, czasem wystarczy wybrać odpowiednią przekąskę.
Namiętne melodramaty
Vicky Cristina Barcelona, The Dreamers, Zadzwoń do mnie po imieniu
Białe wino i ostrygi to prawdopodobnie pierwsze rzeczy, które przychodzą na myśl na wzmiankę o jedzeniu zakochanych. Jednak kino-romantycy pewnie niszczą ten stereotyp, pokazując nam, że za najgorętszymi ekranowymi powieściami stoi gorące i cierpkie jedzenie. Oglądając Vicky Cristinę z Barcelony, koniecznie zwróćcie uwagę na to, jak podczas podróży po Oviedo i Barcelonie Hiszpan Juan Antonio (Javier Bardem) uwodzi bohaterów intelektualnymi rozmowami i lokalnymi przekąskami – serami, winogronami i pikantnym chili.
Po takim filmie należy od razu włączyć „Marzycieli” Bernardo Bertolucciego i pokroić na kawałki pysznego sera. Tam trójka studentów tworzy własną oazę beztroskiego życia i miłości bez żadnych ograniczeń na wino i oliwki pośród demonstracji w Paryżu w 1968 roku. Ale gdzie można oddychać pełną piersią, to w słonecznym Creme – włoskim miasteczku na północy, gdzie rozgrywa się akcja „Zadzwoń do mnie po imieniu”. Tutaj Oliver i Elio cieszą się romantycznym spa, brzoskwiniami, serami i świeżymi wypiekami. Tak pasuje pierwsza miłość.
Jasne filmy fabularne
Grand Budapest Hotel, Marie Antoinette, Charlie i Fabryka Czekolady
„Niech jedzą ciastka”, mówi żartobliwie Kirsten Dunst jako Marie Antoinette. Łącznie z tak jasnym i „słodkim” filmem jak Sofii Coppoli wybieraj tylko desery. Reżyser dodał dziesiątki mosiężnych tac ze słodyczami luksusowej francuskiej marki Ladurée w oprawie z pastelowymi odcieniami Wersalu i wspaniałymi sukniami dam dworu.
A jeśli słodycze warto zjeść podczas Marie Antoinette, to po Grand Budapest Hotel z pewnością zechcesz ugotować coś słodkiego. Weźmy na przykład trzywarstwowe ciasto Courtesan au Chocolat. W filmie autor przysmaku, szef tego samego hotelu, Herr Melt, zabrał ze sobą do grobu przepis na deser. Na szczęście prawdziwi autorzy – niemiecka cukiernia Cafe CaRe – już dawno odkryli tajemnicę gotowania.
Bojownicy
Die Hard, Tożsamość Bourne'a, Avengers
W 2015 r. czasopismo American Medical Association, Internal Medicine, opublikowało wynik ciekawego badania - ludzie mają tendencję do spożywania większej ilości przekąsek podczas oglądania filmów akcji i filmów akcji. Naprawdę energetyczny film może naprawdę osłabić widza zatopionego w fabule. Tak więc, podczas gdy Bruce Willis biega boso po potłuczonym szkle, nadążaj za bohaterem i zafunduj sobie pożywne orzechy, jako ukłon w stronę dystrybutorów-lokalizatorów, którzy w odległych latach 90. przetłumaczyli nam nazwę Szklana pułapka jako „Szklana pułapka”.
A jeśli burzliwa podróż Johna McLaina do Nowego Jorku nie była dla ciebie wystarczająca, gotuj pożywne kiełbaski i hot dogi, włącz Tożsamość Bourne'a i nerwowo obserwuj, jak były agent CIA walczy z systemem o lepsze życie, rozprawiając się z wrogami. Nawet superbohaterowie potrzebują energii, dlatego frytki i Avengers to świetne połączenie. Zwłaszcza jeśli czekasz na scenę po napisach, gdzie po ciężkiej walce z kosmitami zespół po cichu je burgery i frytki. Skoro superbohaterowie potrafią jeść śmieciowe jedzenie, my też.