Otwarcie Kawiarni: Wskazówki Dla Początkujących

Otwarcie Kawiarni: Wskazówki Dla Początkujących
Otwarcie Kawiarni: Wskazówki Dla Początkujących

Wideo: Otwarcie Kawiarni: Wskazówki Dla Początkujących

Wideo: Otwarcie Kawiarni: Wskazówki Dla Początkujących
Wideo: Jak otworzyć własną kawiarnię - krok po kroku, co musisz wiedzieć. 2024, Marsz
Anonim

Dla organizacji biznesu restauracyjnego duże znaczenie ma czynnik mody na daną kuchnię. Jeśli kilka lat temu dostrzeżono zwiększony popyt na kuchnię włoską, to w ostatnich latach wielu smakoszy wyraźnie intrygują egzotyczne potrawy z Kraju Kwitnącej Wiśni.

Otwarcie kawiarni: wskazówki dla początkujących
Otwarcie kawiarni: wskazówki dla początkujących

W dość krótkim czasie w stolicy otwarto ponad sto podobnych lokali oferujących sushi, sashimi i inne japońskie przysmaki. Jednak bez względu na to, jak atrakcyjna może się wydawać kuchnia restauracji, ze względu na jej wysoki koszt, wciąż nie jest ona dostępna dla tak wielu. Tego samego nie można powiedzieć o fast foodach, których szybki rozwój można dziś prześledzić w Rosji. Jeśli w tych samych kawiarniach i restauracjach marże wynoszą około 200-300%, to w fast foodach zysk rośnie ze względu na duży napływ odwiedzających przyciąganych przez ustalone demokratyczne ceny.

Na tle stale rosnącej konkurencji najważniejszym czynnikiem sukcesu każdego lokalu gastronomicznego jest właściwa lokalizacja. Przy wyborze należy wziąć pod uwagę szereg kryteriów: wysoki „ruch” miejsca, niski czynsz, poziom dobrego samopoczucia potencjalnych gości itp. Ponadto, jeśli czynnikiem udanej „rejestracji” jest nie tak ważne dla operatorów sieci, skoro dobrze wypromowana marka działa tu przede wszystkim, to dla właścicieli małych kawiarni czy restauracji, którzy z reguły nie mają dużego kapitału na start, ale oczekują jak najszybszego zysku, ta kwestia jest dość krytyczna. W tym przypadku idealnym wyjściem z sytuacji jest obecność konceptualnej „zapału” w zakładzie.

Tradycyjnie najatrakcyjniejszym terenem do organizacji „pożywnego” biznesu jest centrum miasta, a najbardziej preferowanymi obiektami pod inwestycje są powierzchnie handlowe na pierwszych piętrach budynków zwróconych w stronę głównych arterii miasta. To do takich lokali dziś w Pierścieniu Ogrodowym jest dotkliwy niedobór, a także wzmożona koncentracja punktów gastronomicznych. Dzielnice „śpiące” miasta pozostają znacznie w tyle pod względem liczby takich placówek.

Po ustaleniu obszaru i przybliżonej lokalizacji „raju smakoszy” powstaje dylemat: zbudować obiekt „od zera” czy zająć się odbudową, a nawet przeprofilowaniem starego budynku. Oczywiste jest, że druga opcja jest preferowana tylko wtedy, gdy nie jest potrzebna poważna restrukturyzacja.

Operatorów sieciowych z reguły stać na inwestycje w budowę powierzchni handlowej. W przypadku pojedynczych placówek znacznie bardziej realistyczną opcją jest przejęcie na własność lokali odziedziczonych jako spuścizna sowiecka. Dlatego teraz często można znaleźć kawiarnie i restauracje „zarejestrowane” na terenie dawnych piekarni lub sklepów spożywczych. Zalety takiej ciągłości są dość oczywiste: podczas budowy wszystkie niezbędne GOST są łatwo obserwowane, a lokal nie musi być ponownie profilowany.

Przecież jeśli wcześniej na tym terenie znajdowała się placówka, która była daleko od gastronomii, potencjalni restauratorzy nie będą w stanie uniknąć trudności z przeprofilowaniem lokalu. Aby to zrobić, będziesz musiał uzyskać licencje, długo i uparcie przebijające progi szeregu organów administracyjnych, od REU, a kończąc na służbie kontroli sanitarnej.

Jeszcze bardziej ekonomiczną opcją jest wynajęcie niewielkich lokali. Schronisko „tymczasowe”, zlokalizowane w miejscach „przechodnich” – w pobliżu centrów biznesowych, centrów handlowych itp. - początkowo przyczyni się do szybkiego zwrotu z inwestycji. Istnieje jednak również szereg trudności. Po pierwsze, liczba obiektów dostępnych do wynajęcia, które można znaleźć w bazach agencji nieruchomości lub które są wystawiane na konkurencję przez władze stolicy, jest niezwykle ograniczona. Większość najbardziej „smacznych” liczników z różnych powodów pozostaje w cieniu. Po drugie, przekształcenie terytorium w kawiarnię lub restaurację, inwestowanie w promocję miejsca itp., wiedząc, że nie dziś ani jutro będziesz musiał się przeprowadzić, jest niezwykle krótkowzrocznym posunięciem w biznesie. Jeśli chcesz założyć własny biznes, musisz mieć przynajmniej dach nad głową.

Idealnym lekarstwem na takie „niespodzianki” z nieruchomościami jest wynajmowanie liczników w centrach handlowych. Dla sieci fast food w stolicy optymalnym posunięciem jest połączenie ich w food courty, czyli tzw. food courty. Dziś każde centrum handlowe posiada własny food court, w którym prezentowanych jest co najmniej 6-7 konceptów, które się nie powielają i odzwierciedlają szerokie preferencje smakowe odwiedzających (np. restauracja, fast food, kawiarnia, sushi bar i steki).

Dla takich operatorów właściciele powierzchni handlowych z reguły oferują korzystniejsze stawki czynszu w porównaniu z tymi samymi drogimi sklepami odzieżowymi lub jubilerskimi. Powód jest prosty. Hipermarket stanowi doskonałe centrum przyciągania potencjalnych klientów na zewnątrz. Jednak po tym, jak odwiedzający znajdą się już w centrum handlowym, stosuje się różne opcje wyznaczania ich trajektorii, co jest pożądane przede wszystkim dla dużych najemców. Nacisk kładziony jest na lokale gastronomiczne – rzadko odwiedzający może oprzeć się pokusie wypicia filiżanki kawy lub zamówienia czegoś bardziej wartościowego. Dzięki przemyślanej lokalizacji takich punktów (na trasie głównych strumieni kupujących) możliwe jest osiągnięcie znacznego wydłużenia czasu spędzanego przez odwiedzających w murach kompleksu handlowego, co wpłynie na poziom dochodów pozostałych najemcy. Często food courty pełnią rolę swego rodzaju „magnesów”, które przyciągają odwiedzających w niekorzystne dla nich miejsca. Na przykład górne kondygnacje przeznaczone są na punkty gastronomiczne w galeriach handlowych.

Należy wziąć pod uwagę, że poziom placówki odpowiada koncepcji centrum. Na przykład w miejscach, w których znajdują się elitarne sklepy i butiki wiodących światowych producentów, skoncentrowane na wysoce dochodowej części populacji, dania McDonald's nie będą wyglądać całkiem odpowiednio, a restauracje i drogie kawiarnie będą wyglądać.

Zakres stawek czynszowych dla food courtów wynosi obecnie od 400 do 2000 USD za metr kwadratowy rocznie. Na przykład w centrum handlowym Mega, którego deweloperem jest firma Ikea, roczna stawka czynszu będzie wahać się od 1500 do 2000 za metr kwadratowy. Zazwyczaj umowa najmu zawierana jest na okres co najmniej 5 lat, podczas których zakład płaci ryczałtową stawkę czynszu plus koszty operacyjne (80-150 USD za metr kwadratowy rocznie). To prawda, że często właściciele liczników wolą otrzymywać czynsz w postaci procentu obrotu.

W kompleksie w trakcie budowy stawki czynszu ustalane są co do zasady z uwzględnieniem oczekiwanego napływu odwiedzających, w oparciu o koncepcję, rodzaj głównych najemców (hipermarket, food court, kompleks kinowy itp.), powierzchnię zasięgu, pojemność parkingowa, itp. obsługa powierzchni handlowej, a także w obecności pobliskiej konkurencji, stawki mogą być obniżone..

Wskaźnikiem obiecującego charakteru food courtów w stolicy jest powstanie puli pięciu największych graczy na rosyjskim rynku fast foodów: McDonald's, Rosinter, Lunch (sieć Yolki-Palki), YUNTD (restauracje Sbarro) i Melenka, które zamierzają wspólnie walczyć o miejsce na słońcu w centrach handlowych i handlowo-rozrywkowych.

Obecnie jednym z najskuteczniejszych sposobów na rozwój biznesu jest franczyza. W naszym kraju według tego schematu pracuje m.in. wiele dużych firm, m.in. takie jak Rosinter, Coca Cola, Baskin Robbins, Subway. Powodem jest łatwość ich replikacji przy niższym ryzyku finansowym.

Praca według takiego schematu zakłada, że franczyzodawca udziela prawa do posługiwania się nazwą, tożsamością korporacyjną, doświadczeniem, technologiami firmy franczyzobiorcy. Franczyzobiorcy mają możliwość zakupu oryginalnych produktów i wyposażenia w konkurencyjnych cenach od certyfikowanych producentów. Ponadto franczyzodawca udziela swoich rekomendacji dotyczących umiejscowienia sieci detalicznej, prowadzenia polityki reklamowej, pomaga franczyzobiorcy w szkoleniu wysoko wykwalifikowanego personelu, a czasem nawet udziela pomocy finansowej.

Aby zostać franczyzobiorcą, konieczne jest wykupienie licencji na prawo do korzystania ze znaku towarowego i systemu biznesowego od firmy macierzystej. Najpierw dokonywana jest wstępna opłata licencyjna (zakup franczyzy), która wynosi 7-10% początkowej inwestycji. A potem dokonywane są bieżące miesięczne płatności w wysokości 4-7% wolumenu sprzedaży, a także wpłaty do budżetu reklamowego do 3% wolumenu sprzedaży.

Chociaż, aby zostać franczyzobiorcą, same chęci i możliwości finansowe wyraźnie nie wystarczą. W tej samej firmie Rosinter wymaga to doświadczenia w prowadzeniu działalności restauracyjnej, umiejętności ogólnego zarządzania, a także dostępności kapitału własnego w wysokości ok. 200 tys. dolarów. Dużym plusem będzie fakt, że franczyzobiorca posiada lub wynajmuje lokal na restaurację o powierzchni 150 metrów kwadratowych lub więcej. Po otwarciu restauracji będziesz musiał zapłacić miesięczną opłatę licencyjną w wysokości 7% wpływów (bez podatku od sprzedaży) przez cały okres trwania umowy.

Zalecana: