Żaden świąteczny stół sylwestrowy w Rosji nie jest kompletny bez słynnego francuskiego napoju. Szampan pije się również podczas innych uroczystości: ślubów, rocznic itp. Ale nie wszyscy znają historię pojawienia się tego lekkiego i musującego wina.
Za twórcę szampana uważa się mnicha benedyktyńskiego Dom Pierre Perignon, który w XVII wieku był dozorcą piwnicy winnej w opactwie Hauteville. W jeden ze zwyczajowych wiosennych dni swojej służby mnich przypadkowo zauważył, że wino z zeszłorocznych zbiorów fermentuje, pieni się i rozbija butelki. Perignon wyróżniał się ciekawością i najwyraźniej uwielbiał eksperymentować, ponieważ później rozwinął podstawowe subtelności produkcji tego boskiego napoju. Należą do nich: układanie bukietów, składanie (łączenie kilku win) i korkowanie butelek. Brytyjczycy również domagają się honorowej roli wynalazców szampana. Twierdzą, że używali tego wina już w XVI wieku, wtedy dostarczano im je z prowincji Szampanii - zielone, w płaskich butelkach, z dodatkiem cukru i melasy do fermentacji napoju. A potem angielscy winiarze postanowili przejąć kontrolę nad procesem szampana i ulepszyć recepturę wina, wprowadzając w nim pewne zmiany. Ponadto mieszkańcy Foggy Albion wymyślili solidne szklane butelki wypalone w piecu węglowym, aby zapewnić najlepsze przechowywanie wina. Nawiasem mówiąc, Wielka Brytania jest największym konsumentem szampana, który jest do niej eksportowany z Francji. Metoda szampana, wynaleziona przez Brytyjczyków, została udoskonalona przez Francuzów w 1876 roku, tworząc nowoczesną technikę suchą – brut. Przez długi czas wino eksportowano do Anglii. Od 1891 r. zawarto Traktat Madrycki o międzynarodowej rejestracji znaków towarowych, który stanowił, że tylko prowincja Szampanii ma prawo do używania nazwy „szampan”. Dokument ten został ponownie zapisany w Wersalu w 1919 roku. Jednak amerykański Senat nie ratyfikował dokumentu, podpisując osobny traktat pokojowy z Niemcami. Po uchyleniu prohibicji w Stanach Zjednoczonych amerykańscy winiarze zaczęli sprzedawać własnego szampana, tym samym bardzo denerwując Francuzów.