Dzisiaj postanowiłam pomóc tym, którzy wydają się być dobrzy w pieczeniu, ale nigdy nie odważyli się upiec ciast - trzeba wiedzieć, jakie ciasto … plus dwie kiełbaski w cieście (gdy nadzienie się skończy, a ciasto pozostanie).
W sumie ze wskazanej objętości ciasta uzyskano 20 niemałych ciast.
Co jest potrzebne do ciasta:
- kefir 300 ml (lepiej niż 2,5-5%, ale raz wziąłem 0,1% i nic strasznego się nie stało);
- mleko 150 ml;
- mąka około 700 g;
- 3 jajka;
- Sól;
- cukier 1, 5 stół. łyżki;
- drożdże - saszetka 10 gram sucha lub 50 g surowa;
- olej roślinny 150 ml.
Pierwszy krok. Mleko podgrzewamy (jestem w kuchence mikrofalowej przez 1 minutę - żeby było ciepło), piasek i drożdże tam i mieszamy. Wstawiamy w ciepłe miejsce na 10 minut - ciasto powinno wyrosnąć.
Drugi krok. Mieszamy kefir i olej roślinny, lekko go podgrzewamy. Wbij do niego 2 jajka, wymieszaj. Dodać wyrośnięte ciasto, następnie mąkę i sól. Ugniataj ciasto, aż spadnie z rąk. Kładziemy go w ciepłym miejscu, przykrywamy ręcznikiem. Na podwyżkę czekamy około pół godziny.
Trzeci krok. Dokonywanie nadzienia. Myjemy i kroimy zieloną cebulę, gotujemy, obieramy i siekamy jajka. Dostałam proporcję - 7 jajek i małą paczkę cebuli z hipermarketu (kciukiem i palcem wskazującym łatwo pokryć średnicę). Posolić trochę i wszystko wymieszać.
Czwarty krok. Bierzemy wyrośnięte ciasto, kładziemy je na stole. Kiełbasę wyciągnęłam, żeby łatwiej było ją odciąć. Formujemy małe ciasteczka (radzę wałkować je wałkiem, a nie rękami), wkładamy nadzienie, nie oszczędzając i szczypamy. Rozprowadzamy na wstępnie nasmarowanej blasze do pieczenia, zapinając szew ciasta.
Piąty i ostatni krok. Ubij pozostałe jajko, obficie posmaruj placki pędzlem kulinarnym. Do piekarnika! Pieczemy około 20 minut w temperaturze 200-220°C lub na małym ogniu.